... zaczynamy od dworca kolejowego, gdzie kupujemy bilet na 31.05.2010r. , godz.16.00 do Surabayi.
Jestesmy doswiadczone wczesniejszymi przezyciami podroznymi i dlatego tak sie zaczelo.
Zaraz potem idziemy na sniadanie czyli ryz w zupie czy sosie, a moze sos w ryzu. Do tego kawa i kielki. Ujdzie.
Juz wiemy, ze Transjogia, a konkretnie autobusem nr 1 A dojedziemy do Prambanan.
Z ul. Maliboro faktycznie dojezdzamy. Fajnie sie wsiada, z takiego podestu.
Jako obcokrajowcy kupujemy bilety w osobnym budynku i kasie, no i w innej cenie niz lokalsi. Co za dyskryminacja. Chodzi oczywiscie o nas.
Po kupnie bilety zapraszaja nas na gratisowa kawe, herbate, wode. I takie europejskie toalety.
Sama swiatynia, a wlasciweie ich zespol pochodzi z IX wieku. To zabytki kultury hinduistycznej.
Pomyslec, ze w tym czasie na ziemiach polskich nic praktycznie nie bylo.., a tu ...
Przy okazji nasunela nam sie refleksja , ze jestesmy jacys niedouczeni. Znamuy mity greckie i rzymskie, ale o hinduizmie czy buddyzmie to praktycznie nic nie wiemy.
Caly czas tylko ta kultura niby chrzescijanska, ktora tak naprawde jest zlepkiem innych kultur i mitow.
Mala, ale nie tylko ona robi za malpke.
Co to znaczy??
Jestesmy proszeni, aby ustawic sie do zdjecia z Indonezyjczykami.
Potem dorywaja nas skauci i skladamy autografy.
Jest fajnie.
Wracamy do Yogi. Lody w Mc Donaldzie i takie tam...
Poza tym:
- kupujemy wycieczke do Borobodur. Na jutro od 5.00 do 11.00.
Bedziemy tam witac wschod slonca???
- mamy pokoje w hostelu Devi (z lazienka),
- pada trzeci dzien z rzedu. Tylko popoludniami,
- dobrze sie mamy,
-wszystkich czule pozdrawiamy....
KOSZTY
autobus 1 A z Yogi do Prambanan- 3.000 rp.
sniadanie czyli zupa z kawa -8.500rp,
wejscie do Prambanan 13 usd, studwenci - 7 USD,
lody w Mc Donald- 2.500- 5.500 rp