Dzisiaj wczesna pobudka, a o 5.00 jestesmy juz w busiku, ktory wiezie nas do Borobudur.
Jestesmy o 6.00 rano, jako jedni z pierwszych.
Nad swiatynia buddyjska z VIII w ne wisi mgla. PO schodach wspinamy sie do gory.
Podziwiamy.
Okolo 7.00 wschodzi slonce, zmieniajac kolor swiatyni, ktora z szarej robi sie bezowa.
Potem robimy za maskotki do zdjec z miejscowymi. Mala udziela wywiadow studentkom z miejscowego Uniwersytetu.
Sniadanko, ktore bylo wliczone w cene naszego wyjazdu jemy o 8.00.
Jedziemy do nastepnej swiatyni buddyjskiej. To Candi Mendut & Pawon.Wstep to 3.000 rp.
Powoli wracamy, zawijajac do pracowni i sklepu, gdzie wyrabiaja towary ze srebra.
O 11.40 jestesmy w Yoga.
Okolo 14.00 wychodzimy do miasta. Zwiedzamy " water palace"- budowla z XVIII w. Nie powala na kolana, ale wstep to tylko 7.700 rp. Na tyle nas jeszcze stac.
W drodze powrotnej wstepujemy do sklepu po napoje (bezalkoholowe). Ja przymierzam jeszcze japonki, a dziewczyny wychodza.
Po chwili do nich dolaczam. W miedzyczasie doszedl do nich mezczyzna , ktory przedstawil sie jako profesor filozofii miejscowego uniwersytetu. Rozmowa toczona po angielsku dotyczyla najpierw sytuacji politycznej na swiecie, a potem facio przeszdl do tekstu o mafii.
Batikowej w Yoga. Zaczal opowiadac o tym jak odroznic prawdziwy batik od podrobek i namawiac nas do odwiedzenia pobliskiej fabryki, a w ko0nsekwecji chodzilo o kupno tegoz materialu lub wyrobow.
I pomyslec, ze tacy i inni pseudo filozofowie chodza po tym swiecie.
Idziemy na obiado- kolacje. Wybieramy makaron z dodatkami. Tylko Marta sie odseparowuje i zamawia ryz, tez z dodatkami. Podaja wielkie porcje.
Jutro o 16.00 wyjazd do Surabayi, a we wtorek zmieniamy wyspe. Jestesmy- bedziemy w Palu na Sulawesi.
KOSZTY
wstep do B. - 15 $ lub 120 rp (dorosly), 8 $ (studenci),
obiad (w.w. porcja makaronu lub ryzu z dodatkami)- 18.000 rp,
ice tea- 6.000rp,
japonki -13.000rp