O 8.00 rano jestesmy juz na sniadanku w miejscowej jadlodajni.
Dostajemy pyszny rosol, do tego makaron ryzowy z dodatkami. Na deser kawa i banany w ciescie. Banany pyszne.
Idziemy na ul. Maliboro, gdzie krotko przed Kratonem jest poczta. Tam kupujemy znaczki na kartki, ciekawe czy dojda.
Tu tez jest kantor , gdzie wymieniamy waluty.
Kurs dolara zalezy od nominalow. Najlepiej placa za 100 - 915.000 rp.
Idziemy do Kratonu. Kupujemy bilety za 5.000rp (aparat fot. 1.000rp) . Wchodzimy. Okazuje sie, ze to tylko czesc wstepna ( 1- szy dziedziniec) palacu.
Niech bedzie. Zwiedzamy, jakby bylo co zwiedzac.
Za chwile wkraczmy do wlasciwego palacu.
Tutaj ceny biletow sa juz zgodne z tymi wymienionymi w LP.
Troche fotografii sultanow z oslimi uszami, ktore symbolizuja ponoc bogactwo. Troche naczyn, duzo wzorow batiku,jakies meble. Ze 2 naprawde ladne pomieszczenia.
Za to na dziedzincu ukulturalniamy sie w koncu. Na zywo muzyka gamleonow.
Oczywiscie okrezna droga wracamy do hostelu. Odbieram pranie, idziemy na salatke z awokado, ktora tak nam wczoraj smakowala.
Potem jeszcze w hostelu prosze zastepce Pujo, aby zalatwil mi duza butelke wodki.
Pytam jaka u nich jest ta duza butelka, chodzi mi oczywiscie o pojemnosc.
Facet nie potrafi okreslic.
No dobra mysle sobie. To pewnie tak jak piwo czyli 0,33l i 0,64 l.
Place 80.000rp za ... 0,35 l.
To ja juz nie chce wiedziec jak wyglada mala butelka.
Z alkoholem wysokoprocentowym jest tu problem. W zadnym sklepie go nie ma.
Podobno sa takie sklepu tylko trzeba wiedziec gdzie.
Natomiast piwo jest stosunkowo drogi. Butelka 0,64l w sklepie piwa miejscowego kosztuje 22.000-25.000 rp.
KOSZTY
bilet wstepu do Kratonu - 12.500 (+ aparat 1.000rp)
nasze sniadanko w jadlodajni - 8.500 rp ( za wszystko/ osoba),
pranie (1 kg) - 5.000rp