Po zalogowaniu sie w hostelu jeszcze szybbka wyprawa na kolacje.
Ceny tu faktycznie dla gringo. Szklanka soku to 2,50$ , salatka Cesar 5$. I zeby chociaz nie bylo tej piep.... chamsko= glosnej muzyki.
Potem szybka wyprawa do sklepu po niezbedniki czyli piwko i do pokoju.
Kapiel, jest ciepla, a nawet goraca woda i do lozek. Jutro w planie Quito zwiedzanie i wyprawa na rownik.