Geoblog.pl    jowa31    Podróże    droga na GALAPAGOS czyli... KOLUMBIA i EKWADOR - 12.03.-10.04.2011r.    Nie ma jak Banos...
Zwiń mapę
2011
21
mar

Nie ma jak Banos...

 
Ekwador
Ekwador, Baños
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10824 km
 
Pobudka o 7.00, szybkie mycie i jazda z hostelu na... ulice.
Lapiemy taxi na dworzec poludniowy czyli Terminal Quitumbe. Z taryfiarzem uzgadniamy cene na 10 $, jedziemy ponad 40 minut.
Z licznika wychodzi 6,50$ oraz 0,50 $ za wjazd na teren dworca.
Szybko do kas i kupujemy bilety do Banos. Autobus ma ruszac o 8.45, a tak naprawde wyjezdza o 9.00. To tutejsze poczucie czasu jest specyficzne. Okolo poludnia, po 3 h jestesmy na miejscu.
Marta i ja ruszamy z kopyta zostawiajac pozostale laski pod murkiem w poszukiwaniu hostelu Transylvania, ktorego strone wczesniej ogladalam w internecie. Po kilku minutach znajdujemy go, rezerwujemy 2 pokoje z lazienka i idziemy po dziewczyny.

Po rozlokowaniu sie lecimy na basen z cieplymi wodami, jest to piscina de La Virgen. Co niektore martwia sie o swoja cnote, a wszystko przez te nazwe. Obiekt liczy 3 baseny z wodami o roznych temperaturach. Do tej z najcieplejsza woda wchodzi tylko Marta z Kamila. Do tej z najzimniejsza tylko Marzena, ktora stwierdza, ze temperatura to nasz Baltyk, ale stopy w tej wodzie nie marzna jej wiec jest OK.
Baseny polozone sa pod pieknym , wysokim wodospadem.
Zasilane woda z wulkanu.
Po basenie na obiadek. Ja decyduje sie na trucha czyli pstraga, do tego oczywiscie frytki, miska ryzu, salatka z rzodkiewki , troche pomidorka, kawal cytryny, a na dodatek wszystko za 4$. Zyc nie umierac.

Przed obiadem wpadlysmy do jednego z wielu biur podrozy, gdzie kobieta mowila po angielsku. Kupilysmy sobie na jutro 1 dniowa wycieczke do okolicznej dzungli.
Wyjezdzamy o 8.30, a wracamy o 18.30.
Potem mamy zamiar zaliczyc ten sam basen tylko w porze nocnej. Jest czynny do 22.00.

Miasteczko jest nieduze ale urocze. Wieczorkiem na Placu Centralnym trafilysmy do Cafe Ali Cumba, na kawe, a jedna na herbate.
bar prowadzi Dunka, ktora tu wyszla za maz i sie osiedlila. Napoje jak na tutejsze warunki drogie, bo za kawe z mlekiem zaplacilysmy po 2 $, ale co to byla za kawa. Takiej od wyjazdu z Polski jeszcze nie pilysmy.
I tak mniej wiecej wygladal nasz dzien.

CENY
autobus Quito= Banos = 3,70 $,
empanados 2 szt. = 1 $,
wejscie na basen de La Virgen = 2 $,
noc w Hostelu Transylvania, pokoj z lazienka i sniadaniem = 7,50 $ osoba
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
hop
hop - 2011-03-22 05:31
i gdzie ty sprawiedliwosc?ja wlasnie wychodze na nasz zimny i dziurawy basen.a co do punktualnosci środków komunikacji to czy wy juz nie pamietacie PKS-u? hehehehe
 
wiarus
wiarus - 2011-03-22 08:17
a robaczków i owadów egzotycznych to tam nie ma żadnych ?
 
jowa31
jowa31 - 2011-03-22 14:14
oj sa, niestety egzotyczne robaczki te najczesciej gryza, i roznobarwne motyle, a w Tierradentro i San Agustin byly kolibry= ale to juz ptaszki, piekne i male
 
Falklanda
Falklanda - 2011-03-22 19:56
Baños to z hiszp. łazienki, łaźnie. Ciekawe zatem czy najpierw były tam baseny a potem nazwa miasteczka czy odwrotnie?;)
Pozdrowienia!:)
 
jdz
jdz - 2011-03-22 22:36
Prosze nic o kolibrach nic o lataniu ;-)
 
 
jowa31
Jolanta W.
zwiedziła 60.5% świata (121 państw)
Zasoby: 1107 wpisów1107 2855 komentarzy2855 8401 zdjęć8401 0 plików multimedialnych0