Zaczelo sie tak niewinnie. Zaraz po sniadaniu wybralysmy sie do miasta, szybko dotarlysmy na Terminal Terrestre czyli dworzec autobusowy, aby sprawdzic autobusy do Riobamby na jutro. Wybralysmy sobie ten o 10.10.
Po drodze zostawilysmy jeszcze rzeczy do prania, Do odbioru dzisiaj o 17.00.
Podeszlysmy do punktu informacyjnego, dla turystow, na dworcu. Sympatyczny pan mowil, ale tylko po hiszpansku. Dzieki naszej znajomosxi tego jezyka dowiedzialysmy sie najwazniejszego tj. tego, ze za 1,50$ mozemy dostac sie tam taryfa.
Zoo jak zoo, ale przynajmniej mialysmy okazje zobaczyc kondory, zywe w ogromnej klatce.
Poza tym jaguar, kilka innych kotkow, troche miejscowych malp, duzo ptakow szczegolnie papug. Byly tez zolwie, ale te z Galapagos mamy nadzieje zobaczyc w naturze.
Przede wszystkim Zoo jest ladnie polozone i na jego terenie znajduje sie kilka punktow widokowych.
Potem na kawe, trzeba powiedziec, ze byla mocna i czarna, jak to kawa.
Ale najwazniejsze przezycia dnia dzisiejszego nastapily pozniej, po kawie.
Obok Zoo jest punkt, polozony nad rzeka, gdzie mozna doswiadczyc troche adrenaliny. Nad przepascia jezdzi wagonik, troche inny niz u Polsce, wlasciwie jest on otwarty. Nazywa sie to tarabita i przewozi ludzi na druga strone. No to sie przejechalysmy, wszystkie. I nawey zadana nie piszczala.
Z drugiej strony mozna wrocic tak samo albo ¨´ poleciec´¨ nad rzeka CANOPY. Te opcje wybrala Kamila i ja. Pan ubral nas w uprzaz, zawiesil na linie, i wio.
Swietnie tylko za szybko znalazlam sie na drugiej stronie. Za chwile przywitalam tu Kamile, dziewczyny wrocily wagonikiem.
Najwiecej adrenaliny to wydzielilo sie hyba u Marzeny, ktora ze strach dostala az gesiej skorki.
Pieszo wrocilysmy do centrum, podziwiajac okolice.
W jednym ze sklepow z meblami z bambusa porozmawialam sobie z seniorem.
Rozmowa wygladala mniej wiecej tak:
- podobaja sie meble,
J.- mucho gusto,
- skad jestescie
J. - z Polski,
-viwat Polonia,
J. - viwat Ekwador
Obiadek w naszej ulubionej knajpce.
Potem jeszcze tablica Mendelejewa czyli idziemy na cieple baseny.
Na stronie hostelu Transilvania, ktorej adres ponizej, pokazuja takze atrakcje w terenie.
Poza tym jest tu kilka tras dla wedrujacych po gorach.
Jutro w dalsza droge.
CENY
taxi z dworaca do ZOO - 1,50$,
soki (duza szklanka) - 1 $,
canopy - 6$,
wstep do Zoo - 2$,
tarabita - 1$,
pranie (1kg) - 1$
ADRESY
http://hostal-transilvania.com