Rano, bo o 7 z minutami wystartowałysmy z hostelu na dworzec, oczywiscie taxi za 1,50$.
Autobus odszedl planowo, bo o 7.30 ( autobusy kursuja co 2 h).
Po drodze troche widokow na gory, czesciowo przykryte mgla. Przystanek w Alausi, gdzie wysiedli turysci z plecakami, aby zmienic srodek transportu. My juz dalysmy sobie luz.
Ludzie wsiadaja, wysiadaja, nasz pomocnik kierowcy co kawalek krzyczy ; Klenka,Klenka¨´ i tak po 6 h wysiadlysmy na dworcu autobusowym w Cuenka.
Z dworca za 2,50$ (coz za rozrzutnosc) do Centrum. W upatrzonym hostelu nie bylo miejsc, w innym nam sie nie podobalo. Zaraz pojawil sie mlody, anglojezyczny chlopak , ktory zaproponowal nam hostel na tej samej ulicy.
Tyle, ze sie rozdzielilysmy na 2 budynki.
Potem na obiadek i w miasto.
Miasto jest ono o wiele ladniejsze od Quito. I ciekawsze, i jakies takie z lekka kolonialno- europejskie. To ostatnie to tak troche.
Obeszlysmy z grubsza Centrum, a potem wzdluż rzeki Rio Tomebamba, a potem do Muzeum Sombrerro czyli kapeluszy.
Kilka razy pytamy, po angielsku o muzeum kapeluszy. Nikt nie wie o co nam chodzi. Dopiero w pewnej chwili ktoś domyslił się , że szukamy muzeum Sombrerro.
Oprócz kilku starych maszyn i słomy z której produkują kapelusze oraz torby, w części muzealnej niewiele do zwiedzania.
Przy nim funcjonuje sklep, gdzie nabylysmy lacznie 2 kapelusze tzw. Panamy. De facto sa one produkowane tutaj i w Ekwadorze nad oceanem w miejscowosci Montecristo. Tak tez powinno sie je nazywac.Oryginaly, ktore podobno mozna przeciagnac po zwinieciu przez obraczke kosztuja nawet do 500$.
Jutro w planie wypraawa na ruiny do Ingapirki.
CENY
bilet autobusowy Riobamba - Cuenca - 6 $ / 6 h jazdy,
kapeluszetzw. Panamy od 18$ do 80$ w tut. fabryczce
ADRESY
www.barrancospanamahats.com