Rano okolo 9.00 jestesmy w Puerto Ayora. Szybko do hotelu Lira del Mar (faktycznie widac z niego kawalek Pacyfiku).
Potem do Osrodka Darwina zobaczyc w naturze wielkie zolwie.
Niestety okazuje sie, ze osrodek w niedziele jest nieczynny. No to na Tortuga bay, ale wczesniej do Lagubny Nimf.
Laguna okazuje sie byc malym stawkiem ze zmacona woda przez kupe dzieciakow kapiacych sie tutaj.
Potem na Tortuga Bay polecanym przez LP.
Pisza, ze droga zajmuje 40 minut, tylko nie napisali, ze ten czas to sie idzie juz po przekroczeniu bramy. Na bramce jest budynek, gdzie nalezy sie wpisac. Potem 40 minut.
Po 10 K. odpada, po nastepnych 10 odpada Marta. Dochodze do pieknej, szerokiej, bialej plazy z Marzena. Duzo ludzi, pomimo ze do 18.00 kiedy zamykaja bramke zostalo 35 minut.
Dobrze, ze droga , a wlasciwie sciezka jest wybrukowana. Po obu jej stronach wielkie kaktusy, zielone krzewy i drzewa.
Ptaszki spiewaja, a pod nogami ladowe jaszczurki biegaja.
Zdazylysmy wyjsc przed 18.00
Wczesniej skusilysmy sie jeszcze z Marzena na wycieczke, jutro na Isle Floreana ( Charles),
Trzeba bylo widziec jak M. sie targowala , udalo sie o 5 $ i jakie miny robila zegnajac sie z pieniedzmi. Nie wiedzialam, ze ma talent komediowy.
Wieczorkiem z piwkiem na wielkim tarasie.
CENY
1 dniowa wycieczka na Floreane - 55$ (po utargowaniu z 60)
1 p. Marlboro- 3,30 $
bulki, slodkie- 0,35-0,55 $,
piwo , duze 0,6l w sklepie-2,50