Geoblog.pl    jowa31    Podróże    Uf, uf teraz czas na Lwów    Lwów - dzień drugi
Zwiń mapę
2012
25
mar

Lwów - dzień drugi

 
Ukraina
Ukraina, Lwów
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 689 km
 
Tutaj- na Ukrainie , w nocy także, nastąpiła zmiana czasu. Godzina do przodu. Tak czy siak pomiędzy czasem w Polsce, a na Ukrainie jest godzina różnicy.
Z hotelu na miasto wychodzimy ok.9.30. Jest zimno i wiatr nieźle daje po uszach. Owijam głowę szalem, upodobniając się tym samym do ukraińskiej babuszki.

Zwiedzanie zaczynamy od Wysokiego Zamku. Pamiętacie jak mąż Pani Dulskiej (G. Zapolska- Moralnośc Pani Dulskiej) miał zalecenie lekarskie, aby ileś tam razy dziennie, w ramach spaceru udac się na Wysoki Zamek? Chodził, tyle, że po mieszkaniu odmierzając kroki.
Dużo stracił. Widok ze wzgórza jest nie do pogardzenia. Ze szczytu widac całe miasto. Zarówno to stare jak i nowe dzielnice. Szkoda tylko, że parkowe drzewa nie mają jeszcze liści. Ale za to po raz pierwszy od dawna zobaczyłam kilka wiewiórek. Rude przemykały szybko z drzewa na drzewo. Na alejkach prowadzących na wzgórze kilka kramów z pamiątkami, rysownicy i malarze ze swoimi „dziełami”, można też napic się kawy, którą sprzedają z mini busiku. Pomimo wiatru na szczycie nie brak turystów i miejscowych. Turystów można poznac po tym, że fotografują się namiętnie pod łopocącą flagą Ukrainy.
Schodzimy inną drogą na dół. PO drodze wstępujemy do Cafe/Pub, gdzie za 2 kawy i 2 kawałki tortu domowej roboty, na który namówiła nas Pani płacimy jedyny 25 hrywien ( ok.10zł). Tort dobry, ale słodki jak cholera. Idziemy dalej i za kościołem, gdzie na małym targu handlują książkami łapiemy tramwaj nr 7. Płacimy motorniczemu, dostajemy bilety, które kasuje się w kasowniku- dziurkaczu. Jedziemy do końca linii czyli pod cmentarz Obrońców Lwowa. Wg. Mojej mapy jest tam wejście. Ale tylko wg. mapki. Okazuje się, że cmentarz jest okolony murem i trzeba będzie się cofnąc do głównego wejścia. No cóż, ruszamy. I po chwili jest furtka, tyle, że zamknięta, ale kraty w niej duże i powyginane. No to co? Wchodzimy.

Cmentarz Orląt czysty, uporządkowany. Oglądamy, czytamy napisy na nagrobkach, a potem przechodzimy na tę częśc cmentarza, która nosi nazwę Łyczkowski. Powierzchnia cmentarza zajmuje niemal tyle co Starego Miasta. Napisy na najstarszych nagrobkach już zatarte, na dobre albo częściowo. Niektóre z pomników bardzo zaniedbane. Inne, nawet te stare nadal otoczone opieką. Przed niektórymi kwiaty, także sztuczne oraz znicze. Po cmentarzu najbardziej widac, że historia Polski i Ukrainy nieraz się przeplatała. Na niektórych pomnikach napisy tylko po polsku, na innych tylko po Ukrińsku, ale są też takie, gdzie pochowano ludzi z obu nacji. Najstarsze pomniki, które widziałam postawiono ok.1840 roku. Te najświeższe są „bardzo świeże” i współczesne.
Kiedy już tracę nadzieję udaje mi się znaleźć pomnik Marii Konopnickiej, przy nim pełno zniczy. Znalazłam także pomnik Gabrieli Zapolskiej, która wybitnie kojarzy mi się ze Lwowem.

Powrót tramwajem do centrum, obiad i jedziemy do hotelu, bo przed operą wypada się przebrac. Przed 18.00 wkraczamy do budynku opery, którą do użytku oddano w 1900r.
Budynek, tak z zewnątrz jak i od środka prezentuje się okazale. Tyle, że ja nie przepadam za tym „barokowym” stylem. Wszędzie malowidła, rzeźby, popiersia osób związanych z tym przybytkiem, amorki i takie tam. Duża sala lustrzana. Za to schody ładne, i loże, i scena, i kurtyna. No i przedstawienie też mi się podobało. Opera kończy się ok.21.30. Ostatni rzut oka na Prospekt Swobody, gdzie dużo ludzi pomimo nieznośnego wiatru, powrót do hotelu.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
hop
hop - 2012-03-30 05:16
mniam.....torcik
 
marianka
marianka - 2012-03-30 08:09
O, jak supr przypomnieć sobie Lwów;) To moje ukochane miasto!
 
zula
zula - 2012-04-01 16:56
Podziwiam ,że i 48 godzinach był czas na przedstawienie do Opery . Organizacja wyjazdu doskonała !, pozdrawiam
 
mirka66
mirka66 - 2012-06-30 21:26
Ja tez uwielbiam to miasto.:)))
 
 
jowa31
Jolanta W.
zwiedziła 60.5% świata (121 państw)
Zasoby: 1103 wpisy1103 2845 komentarzy2845 8362 zdjęcia8362 0 plików multimedialnych0