Na 10.00 bylysmy umowione z panem od lodek na 1 h przejazdzke. Pan swoja lodzia o nazwie Mr Big obwiozl nas po zatoczce, informujac o glosach wydawanych przez malpy, ze to co leci w powietrzu to motyl- tak jakbysmy same nie widzialy.
No ale... nie ma co narzekac.
Troche po 12.00 deszcz wygnal nas z plazy. No to co trzeba bylo isc na jedzenie. Do naszej ulubionej knajpy o typowo indyjskiej nazwie Casa Fiesta. Maja tu chyba najlepsze jedzenie w Palolem. I do tego duze porcje.
Potem kolejna plaza, wieczorem obserwacja rybakow i skutkow ich polowow. Tym razem ryby byly duzo wieksze niz wczoraj.
Wieczorem kolejny raz spacerek do pobliskiej Casa Fiesta.
Ja zrezygnowalam co prawda z rekinka, ale rybki juz sobie nie odmowilam. Ladnie podana z frytkami, salatka, pomidorkami. Do tego w ksztalcie swieczki wyciety w srodku pomidor, jego skorka tworzyla platki, a w srodku swieczka.
Pychotka, ryba swieza i az slodka. Do tego za caly zestaw tylko 250 rs (ok.15-16zl). No i rybka lubi plywac, a wiec piwo Kingfisher- duze (70 rs).
W sumie dobrze, ze juz jutro wracamy, bo zajadlybysmy sie na smierc. MH juz popuszcza pasek.
ADRESY
DMello Tourist Home-
Palolem Beach (obok Kawiarni Coffee Day) , pokoje 2 i 3 os. z wc, z wiatrakiem, klimą, Tv, balkonem, a także 2 apartamenty, ceny od 600rs za pokój 3 os., własciel mówi po angielsku, tel.+91 09922217614 lub 9673216368