..
Rankiem , po śniadanko w hotelu ruszamy, piechotą oczywiście Na Stare Miasto.
Oglądamy jeszcze raz ścianę Płaczu, tyle, że z innego miejsca.
Bramą Gnojną wychodzimy na zewnątrz murów. Przy niej widzimy kilku młodzianów prowadzonych pod baldachimami, każdy osobno.
Towarzyszy im rodzina.
Za bramą po lewej stronie, patrząc na Górę Oliwną "wykopki" archeologiczne.
Widac, że Jerozolima kilkaset lat temu była niżej położona.
Przez wielki cmentarz idziemy na Górę Oliwną. Warto. Widac z niej prawie całe Jerusalem, a na pewno całe stare miasto.
Potem autobusem nr 21 za 7,30 NIS jedziemy z dworca w Jerozolimie do Betlejem.Bezpośreni , bez przesiadania się pod murem.
Tam z przystanku bierzemy taxi za 20 NIS do koscola, gdzie narodzil sie- podobno Jezus, M. jest zaskoczona, ze nie ma praktycznie ludzi. Szybko zwiedzamy a potem do kosciola sw. Katarzyny i Mlecznej Groty. Powrót busem nr 21 pod brame Jaffy, tam w tramwaj- za 6,60 NIS i na dworzec autobusowy . Z dworca 10min do hotelu. Jest prawie 20.00 gdy wróciłyśmy. Lekko zmęczone.