Geoblog.pl    jowa31    Podróże    P jak Peru i B jak Boliwia czyli Hola Jola!!!    gejzery, Laguna Colorada i powrot do Uyuni
Zwiń mapę
2013
28
kwi

gejzery, Laguna Colorada i powrot do Uyuni

 
Boliwia
Boliwia, San Cristóbal de Lípez
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13985 km
 
Okolo 5.00 pobudka. Szybkie, male sniadanie i w droge. Na zewnatrz zimno jak sk..... W nocy moglo byc okolo -15C. Widzimy to m.in. po lodzie, ktory utworzyl sie na drogach. Oczywiscie tam gdzue stala woda.

Najpierw jedziemy na gejzer. Podziwiamy go przy zachodzie ksiezyca. Z jednej strony ksiezyc idzie spac, a z drugiej- jednoczesnie- pojawia sie slonce. Ale tylko na horyzoncie.

Okolo 6.30-7.00 dojezdzamy do kolejnych gejzerow. Jest tu wyodrebniony basen do kapieli.Dla chetnych. Inaczej mowiac nie dla nas. Na zewnatrz jest okolo 0C.
Jak pomusle, ze mialabym sie rozebrac po to aby na 30 minut zagrzac swoje 4 litery, a potem wyjsc na ro zimnisko, gdzie nie ma zadnej infrastruktury i nie mozna sie wytrzec ani przebrac w suche ubranie to dziekuje.
Niemniej sa chetni.
Tu zostawiamy jedna z Francuzek, gdzyz z tego miejsca sa mozliwosci transportu do Chile.

Potem jedziemy w inne miejsce Laguny Colorady, z tej strony mieni sie ona kolorami rozu, bieli, zieleni.
W lagunie bropsza czerwone flemingi w wiekszych stadach i ilosciach niz wczoraj.

Wracamy w kierunku Uyuni. Pustynia. Ale w pewnym miejscu widzimy dzikie strusie.
Jakos nie myuslalam o tym, ze moga tu wystepowac na wolnosci.

Zatrzymujemy sie przy skalkach, ktore Augusto- nasz kierowca i kucharz jednoczesnie- nazywa boraksem- podobno eksportuja go w duzych ilosciach.
Zjezdzamy nizej, zaczyna sie robic cieplo. Przejezdzamy przez wsie, rzeki, a moze tylko duze strumienie pokonujemy poprzez brody.

Zatrzymujemy sie jeszcze na chwile w San Cristobal- wieksza wies. Tu mozliwosc skorzystania z baño. Poczatkowo za 1 Bs, ale za chwile przyjezsza wiecej jeepow i cena wzrasta do 2 Bs.

O 16.10 jestesmy pod biurem podrozy, gdzie 2 dni wczesniej zaczynalisny nasza podroz.
Biuro zamkniete, czekamy 1 h, az pani laskawie sie pojawia. Zabieramy nasze plecaki, doladowujemy je tym co mielosmy z soba na pustyni.
W miedzyczasie czekania na señiore ide do biura autobusowego linni Panasur.
Bez problemu- oczywiscie po okazaniu paszportu- kupuje 3 bilety do Oururo. (Straszyli, ze nie dostaniemy na dzis).
Wyjazd o 20.00 wiec idziemy jeszcze do miejscowej knajpy na kurczaka z grilla. Do niego oczywiscie ziemniaki, oboweiazkowy ryz.
Z piwem, miejscowym oczywiscie.
Wyjezdzamy planowo, autobus to tzw Cama czyli z rozkladanymi siedzeniami.

CENY
18 Bs- ww. obiad z piwem/ osoba
70 Bs - autobus Uyuni- Oruro
18 Bs

( BORAKS- musze to sprawdzic w encyklopedii!!!)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (8)
DODAJ KOMENTARZ
hop
hop - 2013-04-30 05:09
Boraks (Na2B4O7·10H2O), dziesięciohydrat tetraboranu sodu, bezbarwne kryształy rozpuszczalne w wodzie. Powoli ogrzewany traci wodę hydratacyjną, przechodząc w temperaturze 300–4000C w bezwodną sól o temperaturze topnienia 8780C. Występuje w przyrodzie jako minerał (Kalifornia, Tybet). Po stopieniu roztwarza tlenki metali (powstają sole zawierające jony BO2- i BO3-) z wytworzeniem tzw. barwnych pereł (perła boraksowa).

Jest stosowany do produkcji szkieł odpornych chemicznie i termicznie, emalii, do oczyszczania powierzchni metali przed lutowaniem, zmiękczania wody, jako mikronawóz oraz do otrzymywania innych związków boru.
 
hop
hop - 2013-04-30 05:10
czy ja odnoszę takie wrażenie czy wy nie lubicie wody?:) :) :)
 
zula
zula - 2013-04-30 06:34
Gejzery i zanurzenie w wodzie swoich "postaci" to musi być niesamowite lecz jak pokonać zimno . Podoba mi się wycieczka !
Hop działa jak prywatna encyklopedia - przeczytałam komentarz i także dziękuję .
 
hop
hop - 2013-04-30 12:37
no tak...ale ta definiezja równie dobrze mogła byc po japonsku...i tyle samo zrozumiałbym z niej hehehe
 
hop
hop - 2013-04-30 12:37
definezja?...kurza dupa..chyba DEFINICJA
 
jowa31
jowa31 - 2013-05-02 02:55
mimo to dzieki za te definicje
 
magda
magda - 2013-05-06 10:29
Wojtku:) co do lubienia wody przez Jolkę to mam swoją teorię:) Jak byliśmy na Borneo nie wchodziła do morza bo woda była za ciepla!!!!!
 
jowa31
jowa31 - 2013-05-13 03:20
Madziu, zapomniałaś tylko o tych obrzydliwstwach, ktore były na plaży zostawiający kopczyki po sobie
 
 
jowa31
Jolanta W.
zwiedziła 60.5% świata (121 państw)
Zasoby: 1103 wpisy1103 2845 komentarzy2845 8362 zdjęcia8362 0 plików multimedialnych0