Dokonało się. Z hostelu Colonial w BA taxi na terminal promowy Buquebus taksówką, za 28 peso argentyńskich (ok.9 zł), oczywiście wcześniej do miejscowej knajpy na śniadanko, aby nie paść w drodze z głodu.
12.15 wypływamy. Spoglądamy jeszcze na BA i do przodu. PO 1 h Colonia wita nas. Odbiór bagażu, wymiana dolarów na kolejne urugwajskie peso i do hostelu. Też o nazwie Colonial. Zostawiamy bagaże i znów na dworzec, tym razem autobusowy.
Tu nabywamy biletu do Salto, na środę o 5.40 czasu tutejszego ( 5 h różnicy pomiędzy Polską). I pytanie czy usłyszymy Marzeny budzik w telefonie?.
Salto graniczy z Argentyńską Concordią, tam przekroczymy granicę. Potem do Posadas.
Zakup biletu tak nas wyczerpał,że poszłyśmy na obiad. Zapłaciłyśmy i z wymienionych 50 USD zostało niewiele. A był to zwykły kurczak z frytkami, do tego tylko 1 piwo na pół. Dobrze, że piwa tu litrowe, bo nie byłoby się czym dzielić.
Krótki wypad do miasta. I tak w zasadzie minął dzień. Miasto nieduże, ok.25.000 mieszkańców, my zobaczyłyśmy tylko Stare Miasto z listy UNESCO.
Reszta jutro.
CENY
100 USD = 2.220 peso Urugwajskich
671 peso bilet Colonia - Salto (8 h jazdy),
215 peso- kurczak z frytkami,
120 peso- piwo 1 l w lokalu,
od 58 peso- takie samo piwo w sklepie,
od 78 peso - wino 0,7 l w sklepie,
17 peso - 4 bułki (pieczywo tu na wagę)