Około 11.30 jesteśmy na kolejnej kwaterce.
Szybkie "rozbicie namiotów" czyli przebranie się w stroje kąpielowe i na plażę.
Plaża długa i kamieni kupa. Kamień przy kamieniu i kamieniem pogania. Ale co to dla nas. Do ciepłej wody, dla ochłody wchodzę i wychodzę na czworakach, po tych cholernych kamieniach.
Dziewczynom idzie to trochę lepiej.
Wracamy na kwaterkę, Szybki prysznic i w miasto.Trzeba przyznać, że Bar jest przestrzenny i nowoczesny.
Najpierw jedzonko, a potem za 4 Euro facet zgodził się zawieźć nas do Starego Baru.
Fajny ten Stary Bar. Oczywiście za murami, ale nie jest odrestaurowany, poza nielicznymi wyjątkami. W nocy cały podświetlony.
Tak sobie chodzimy i podziwiamy. Oczywiście zdjęcia też robione.
Potem już na nóżkach schodzimy na dół wśród straganów i knajp. Jeszcze sok z pomarańczy. Fotka dla kotka, a może dla nas.
Zaczynamy szukać Starej Masliny. Ma prawdopodobnie 2 tysiące lat. To drzewo oliwne.
Idziemy jakimś zadupiem, co chwilę pytając o drogę.Brak jakichkolwiek oznakowań.
Już chcemy zrezygnować, ale jeszcze idziemy.
W końcu jest.
Jeszcze tylko bileciki, które pani potem odpracowuje robiąc fotki z kilku aparatów.
Jutro rano wyjazd z Baru o 5.30 rano. Umówiliśmy się, że facet który wióżł nas do Starego Baru zawieizie nas i na dworzec. Za jedyne 5 Euro.
Teraz możemy spokojnie spożyć piwko, a potem spać
CENY
2 Euro/osoba - wstęp do Starego Baru
1 Euro/os.- bilet wstępu do Starej Masliny,
2 E - sok świeży z pomarańczy, niecała szklanka