Santa Ana opuszczamy o 7.00 rano. Najpierw autobus 51F z miasta na przystanek gdzie łapiemy , od razu, autobus do San Salwador. Inaczej czyli na skróty się nie da. Autobus jest super, z klimą ( bilet 1,35 $).
Jak to mówią więcej szczęścia niż rozumu mamy tym razem przyklejamy się do Carlosa, który też jedzie w kierunku El Poy (granica).
Wychodzimy z Terminala Occidente przed bramę. PO lewej stronie Carlos macha na autobus nr 7C. Płacimy po 0,20 $ i jedziemy z 40-50 minut na dworzec Oriente. Tego też od razu nie widać, przeciskamy się za Carlosem i prowadzi nas bezpośrednio do autobusu jadącego do El Poy. (Na dworcu brak stanowisk w naszym rozumieniu; trza po prostu poszukać odpowiedni autobus. Tutejsci "naganiacza" podprowadzą turystów.)
Autobus rusza po 10-15 minutach. Jedziemy. Około 14.00 jesteśmy na granicy. Z dworca idziemy pieszo to tylko kilkadziesiąt metrów. Odprawa idzie szybko. Po stronie Salwadorskiej dostajemy bilet na przejście darmowe.
Po stronie Hondurasu zostawiamy odciski palców, fotografują nas. Płacimy po 3 USD.
Hoduras.
Łapie nas jakiś facet z busika. Umawiamy się na 1 USD od lebka i wiozą nas na dworzec autobusowy w Nuewa Ocotopece. Tu od razu kolejny bus, bilet po 100L , jakieś 2 h i jesteśmy na miejscu. Świeta Róża od Copania.
Zostawiamy laski w parku centralnym i szukamy hotelu. Przedtem dostajemy w punkcie informacyjnym mapę. Hosteli kilka, takich których nie ma na mapce. Niestety okropne. Hotel za 400L od pokoju 2 osobowego.
Decydujemy się na taki za 1.650L / 2 pokoje (trójka i dwójka) z basenem i śniadaniem.
CENY
wymiana na granicy 1 $- 21 L
20L- piwo 0,33 l w sklepie,
9-10L- 0,6 litra wody w sklepie,
42 L- 3 pałki w restauracji