Rano ruszamy do ruin. Już jest gorąco. Za wstęp płacimy po 330 L.
Tutaj niewątpliwie jest co zwiedzać, w przeciwieństwie do Tazumalu w Salwadorze,
Najciekawsze, ze już po wejściu, za kasami, witają nas papugi. Te są na wolności, a nie w klatkach tak jak większość wczoraj.
Obchodzimy i oglądamy ile się da. Zajmuje nam to około 4 godzin.
Na popołudnie mamy wykupioną wycieczkę tj. przejazd i kąpiele w Luna Jaguar SPA. Za osobę płaciliśmy po 22 USD. Co prawda w przewodniku LP niby pokazują miejsce z ktorego z Copan Ruinas można dojechać indywidualnie, tyle, że żadnych pojazdów w tym miejscu nie ma.
W sumie jedziemy ponad 1 h - w 1 stronę. Jednak ciepłe źrodła warte są tego wyjazdu. To dobrze wydane pieniądze. Żródła są umiejscowione w dżungli, wśród pieknych drzew, krzewow i kwiatów.
Na początek witają nas 2 baseny do popływania.
Później pani oprowadza nas po różnych źródłach i " błotkach" wskazujace te w ktorych temperatura wody dochodzi do 90 C.
Wracamy już po ciemku.
Piwko na tarasie i spać.
Adresy:
www.lunajaguarspa.com