Święto, świętem, a pogoda taka sobie. Po otarciu na naszą kwaterę wybraną z Air BNB zostawiamy bagaże, wypijamy szybką kawę i ruszamy z powrotem do miasta.
Dziś z okazji święta komunikacja i wstęp do muzeów za darmo. Ludzi w mieście mnóstwo. Dzieje się wszędzie w koło.
Wchodzimy do tut. katedry. Ładna, ale nic specjalnego.
Przyszła pora na muzeum, ale tylko jedno, regionalne. Dużo tu wypchanych miejscowych zwierząt. Jest dział z motylami, znaczkami, roślinami. I to co niektórzy lubią najbardziej sala peła kotów. Koty na zdjęciach, na rysunkach, a nawet 2 wypchane.
Idzeimy pod scenę gdzie najpierw leci stary dobry Jazz, a potem miejscowe poleczki.
Jest dobrze, w ręku szklana piwa.
Około 20.00 wykończone wracamy na kwaterę.
Szybka kąpiel i trochę po 21.00 śpimy.
Jeszcze słychać fajerwerki w oddali. Pada, wróciłyśmy przed dużym deszczem.