W zasadzie dlaczego nie?
Spodobało mi się to hasło z wczorajszego wieczoru.
W końcu mamy swoich "Żołnierzy Chrystusa", który nie żyje od 2000 lat, obrońców plemników, krew JPII i inne podobne atrakcje, a Turcji nie?
Niedopatrzenie jakieś. Madagaskar był już nasz, no prawie, a co z Turcją?
A tak poważnie:
Ulice puste, bo i tu jest kwarantanna, ale nie obowiązuje ona turystów, którzy mogą chodzić gdzie i kiedy chcą. nawet jeździć bo wycieczki nadal są organizowane. Sklepy to czynne ale tylko niektóre. Wiadomo po sezonie to i malo kto w nich siedzi i sprzedaje towar. Ten ostatni dużo tańszy niż w sezonie. Na drzewach mandarynki i pomarańcze. Przy wyjściu z miasteczka folie i tunele ogrodnicze.
Z jednej strony morze, a z drugiej już góry.
Pogoda na medal, pomimo, że grudzień statystycznie do deszczowych należy. Zachody słońca super, słonko w dzień. Sam hotel Limak to ponad 800 pokojów. Latem w pelni sezonu nie chciałabym tu być, Wokół niego baseny, zjeżdzalnie, palmy, kwiaty i drzewa. Bardzo dbają o higienę, stoliki co chwila czyszczone, jedzenie nakładane na talerze, napoje podawane. Maseczki obowiązują w środku, po wyjściu poza budynki niekonieczne. W telewizorni programów wiele, ile dokładnie trudno określić bo kto by tam po tylu kanałach latał.
Jutro bierzemy auto na dzień i jedziemy w trójkę na zwiedzanie okolic.
Z ciekawostek to jeden Niemiec siedzi tu już któryś miesiąc, bo taniej niż u niego. Podobno powyżej 2 miesięcy pobytu placi 140 Euro za tydzień. Lira turecka też w d... dostała, bo za 1 euro prawie 10 lirów dają. Można też płacić w dolarach lub euro.
Z turystów, co do narodowości to dominują Rosjanie, Ukraińcy i Polacy.