Właściwie to wymuszony. Wg rozkładu o 6.45 miał być autobus do Szybeniku. No to stoimy na przystanku z 8 minut przed czasem. Nic nie jedzie. Grubo po 7.00 zjawia się para młodych ludzi i od nich dowiadujemy się,że dziś święto państwowe. Próbujemy za 24 euro złapać Ubiera, ale przychodzi info, że nie wcześniej niż za ponad pół godziny. Podobne info z taxi. O 8.20 jedzie autobus do Zadaru. To odpowiednik Flixbusa. Co prawda nie mamy biletów ale kierowca nas zabiera. Zapomniałam dodać, że bus przyjeżdża na inny przystanek niż czekamy. No to gnamy tam gdzie się zatrzymał.
W Zadarze czekają na nas wydrukowane bilety po 10,50 euro.
Pieszo, jakieś 35 minut idziemy do apartamentu. Pani jest tak miła, że daje nam lokum już o 11.00.
Krótki odpoczynek i na miasto. Wszak różne zabytki i słynne grające organu na nas czekają.
Na dodatek kupujemy rejs na sąsiadujące wyspy, na jutro. Za 55 euro od 8.00 do 18.00. jak reklamuje sprzedawcy rejs all inclusive. No zobaczymy.