Po 2 godzinach jazdy jestem w Batumi. Autobus zatrzymał się pod jakimś hotelem, w centrum, blisko wybrzeża.
Idę początkowo "w ciemno". Za chwilę widzę 2 kantory, z takimi samymi cenami. Wchodzę do środka, a to sklep. Pytam po rosyjsku czy diengi można obmienic? Tak. Dobrze trafiłam. Za 100 USD dostaję 257 lato.
Teraz pytam o autobus lub maszrutke do Mahinjauri, kierunek ogród botaniczny. Kierują mnie na plac, skąd odjeżdżają busiki i gdzie jest przystanek regularnego autobusu.
Tyle, że na ten ostatni nie mam karty przejazdowej. W końcu ktoś mówi, że kartę kupuje się w kiosku.
No obok kiosk jest, tyle, że kart już nie ma. To lecę szukać następnego, w końcu jest. Karta za 3 lato, w tym przejazdów za 2 też. Oczywiście kupuję. Obok kolejki cable car jest i przystanek. Na szczęście oprócz nazwy w tutejszym alfabecie są i łacińskie litery. Ok 10 dojadę, bo ona jedzie do ogrodu botanicznego.