Samolot wylądował po niecałych 5 h lotu z Tureckiego lotniska Sabiha. Lot był nocny, wylot o 23.00, a więc cały czas praktycznie spałam.
Lotnisko Manas, do wielkich nie należy, przynajmniej jeśli mowa o budynku.
Jeszcze wymiana waluty ( 1 usd to 86 som do 87). Podobnie w mieście. Za euro trochę więcej bo około 95 som.
Po wyjściu z budynku lotniska w prawo i jest maszrutka nr 380. Kierowca pobiera opłatę 70 som w gotówce i jedziemy około 20 km do stolicy.
Melduję się w wybranym z Bookingu hotelu, płacę 24 USD, zostawiam plecak i do centrum.
Trzeba przyznać, że dużo zielonych parków i skwerów.
Idę do muzeum Narodowego. Wstęp to 200 som, można płacić kartą. Muzeum zajmuje 1 poziom. Trochę eksponatów z epoki brązu i późniejszych do XV wieku. Większość to naczynia, wyroby z brązu, modele łuków z okresu X w pne do VII / VII nie.
Jest też niewielka sala z złotymi wyrobami pilnowana przez dodatkowego ciecia.
Później zwiedzam lunapark z karuzelami dla dzieci
Także kilka pomników z "epoki" komunizmu: Marks z Engelsem razem usadzenie, wielki pomnik Lenina, za którym jest we. Muzeum. Pomniki jakichś miejscowych bohaterów.
Co kawałek kobiety z wózkami na nich po 3 napoje w dużych kadziach. Kupuję małą porcję kwasu, za 24 som. Jest pyszny.
Wchodzę też do domu towarowego. Cały parter to stoiska z telefonami i akcesoria do nich. Dom ma łącznie 5 pięter. Do tego ruchome schody.
Potem drobne zakupy i około 15.00 wracam do hoteliku. Nocny lot daje znać o sobie. Trzeba nogi wyprostować. Dzisiaj zrobiłam tylko 11, 1 km.