Dzisiaj rano, a wlasciwie w nocy, gdyz o 4.00 wyladowalysmy w Pisco. Taksowkarz dowiozl nas do hostelu La Portada. Po 2,5 godz. snu do miasteczka w poszukiwaniu Plaza da Armas i biuea podrozy do Wysp Ballestas i Parku Narodowego Paracas.
Wykupilysmy lacznie obie wycieczki za 70 soli od osoby. Do tego doszla taxi w jedna strone za 15 soli. (Same wyspy 40 soli.)Ceny w przewodniku jak widac nie sa juz aktualne.
Wycieczka szybka lodzia na wyspy, zatrzymaniem sie tam, komentarzem oraz obejrzenie calego ptactwa, pingwinow Humbolda i lwow morskich trwala 2 godziny.
Wracajac zatrzymalismy sie przy kandelabrze.
Pol godziny przerwy i jedziemy, juz tylko 7 osob, do parku. W parku zatrzymujemy sie przy osobliwosciach typu katedra, czerwona plaza. No i oczywiscie mnostwo roznych ptakow, a w tym kormorany. Do Pisco odwozi nas guide.
Obiadek- Malwa tradycyjnie kurczak z dodatkami, a ja tez. Tym razem . Wczesniej 2 razy jadlam cebiche. Nawet mi smakowalo.
Po powrocie kupilysmy od razu bilety na jutro do Nazca. Ruszymy tam o 11.30. Pojedzimy wreszcie tzw. Panamerykana czyli szosa nr 1.