Przelot z Limy do Madrytu, bezpośredni tym razem, zajął nam 12 godzin.
Tylko świt nastąpił szybko. W pewnym momencie przebudziłam się, zegarek wskazywał 2.30, a było już zupełnie jasno- tak odzyskałyśmy stracone wcześniej 7 godzin.
Z terminala 4 darmowym autobusem na terminal 1, skąd mamy wylot do Berlina o 20.20.
Samolot easy Jet-a miał ponad godzinę opóźnienia.
Jak szalone, wraz z innymi pasażerami biegamy od jednego "gate" do drugiego, trzeciego.
Skończyło się na czwartym. Chyba.
Ostatnie zakupu w sklepie wolnocłowym.